„Przywilej weterana”
29 czerwca – tak wcześnie Złombol jeszcze nigdy nie startował.
Nawet na zimną edycję było praktycznie o miesiąc wcześniej niż normalnie.
Na przygotowania zawsze jest za mało czasu, tym razem było go jeszcze mniej.
Meta w Irlandii w końcu znowu jakoś brzmiała, nie stanowiła jednak wyzwania pod względem odległości czy trudności.
Wielka Brytania postanowiła przesunąć Brexit na później, więc cała trasa wiodła przez Unię Europejską.
Tym razem wyzwaniem była logistyka przepraw, ruch lewostronny i przejazd przez tą nieszczęsną Francję.
Sama Irlandia, jak i nic po drodze nie wzbudzało we mnie jakiegoś specjalnego entuzjazmu.
Po wstępnym rozplanowaniu trasy wyszło, że w okolicy mety będę w nocy z poniedziałku na wtorek, więc dwa dni przed jej otwarciem.
Obstawiam, że głównym czynnikiem decydującym o wyborze Irlandii był kontakt od ludzi, którzy zaoferowali organizację pola wyłącznie dla Złombola.
To była jedna z większych niewiadomych – termin jak i koszty znacznie ograniczył liczbę uczestników, ale 400 załóg to i tak +/-1000 ludzi, więc kawałek łąki z paroma toi-toi’ami nie wróżył nic dobrego (obawy te były na szczęście całkowicie bezpodstawne).
Priorytetem na ten rok był powrót dla odmiany ze zdrowym silnikiem (który było trzeba najpierw złożyć…) i to się udało.
Statystyki:
- 6376km (tylko 60km przez Francję!)
- 508L benzyny (7,97L/100km)
- ~0,4L oleju
- 3 przeprawy promem (w sumie już 12)
- 1 przeprawa pociągiem pod wodą (pociągiem pod górą już było)
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.