Bębny ściągnąłem wczoraj i dziś zacząłem od szczęk.
Trudno się dziwić, że jedna okładzina jest ledwo ruszona, jeżeli cylinderek cienkie :/
Z prawej strony też było wesoło. Co z tego, że cylinderek był nowy, jeżeli okładziny były w takim stanie
Będę musiał poszukać sprężynek przytrzymujących szczęki, bo te które były rozsypywały się w palcach.
Potem przyszła kolej na przód, zacząłem od lewej strony
i na niej dziś już skończyłem :/ Tarcza i klocki chyba były dość niedawno wymieniane, albo od dawna po prostu słabo działały :D
Łatwo nie było. Najpierw śruby trzymające zacisk nie chciały puścić. Cylinderki też wychodziły wyjątkowo niechętnie, mimo zwolnienia blokady.
Na pocieszenie zostaje to, że prawa strona powinna pójść już łatwiej, bo już wiem, że „nic na siłę, tylko młotkiem”.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.