… pora nadrobić 180 dni zaległości na blogu.
W tym roku Złombol jedzie do Hiszpanii – meta jest w Lloret de Mar.
Załoga Gniotsa Nie Łamiotsa na liście zgłoszeń jest już od dawna :)
Dystans tym razem nie jest duży, ale po drodze szykuje się trochę podjazdów.
Od powrotu z Nordkapp na blogu nie działo się dużo, ale plany na kolejny wyjazd wcale nie zostały zaniechane…
Po powrocie, bolid po raz pierwszy nie wymagał żadnego natychmiastowego remontu.
Po wysprzątaniu i krótkiej inspekcji na jaw nie wyszły żadne nowe niedomagania.
Tylny uszczelniacz wału korbowego ciekł jak zawsze, okolice odpowietrznika dyfra były zapocone, skrzynia za to była już sucha.
Hamulce nie były rewelacyjne, ale przynajmniej nie ściągały.
Po kilku deszczowych dniach spędzonych pod chmurką okazało się, że w kieszeniach przednich lewych i tylnych prawych drzwi była woda. Ciężko powiedzieć, którędy się tam dostała. Problem rozwiązał pokrowiec na samochód…
Z drobnych napraw wymieniłem ułamaną korbkę tylnych prawych drzwi i wymieniłem komplet zamków. Drzwi pasażera w końcu można otworzyć i zamknąć kluczykiem… Przy okazji zabezpieczyłem ognisko rdzy przy zamku w drzwiach kierowcy.
W poszukiwaniu przyczyny słabych hamulców, wymieniłem tylne cylinderki – nie dało to jednak zauważalnego rezultatu.
Tyle z drobnych rzeczy załatwionych niedługo po powrocie.
Co się działo potem?
Spoty, porządki, zimowanie, remonty, targi, rajdy… ale o tym następnym razem.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.