… poboczne
W międzyczasie pojawiło się kilka mniejszych i większych projektów mniej lub bardziej związanych z tematem przewodnim.
Gdy w czerwcu szukałem foteli, dostałem od kolegi fotele z Tico. Ostatecznie jednak wybór padł na fotele z Volvo. Nikomu jakoś też nie podpasowały, szkoda jednak żeby się zmarnowały – może przerobić na fotele ogrodowe? Może na kanapę?
Wybór padł jednak na huśtawkę – ale nie taką zwykłą, tylko opartą na łożyskowanym czworoboku przegubowym. W pewnym stopniu na tej samej zasadzie zbudowane jest zawieszenie mostu w bolidzie.
Żadnych oporów, nic nie skrzypi – na razie rozłożona czeka na malowanie.
Kiedyś na YouTube trafiłem na filmik jak samemu zrobić prosty model silnika Stirlinga (1 2) – wszystkie części można można dostać bez problemu w supermarkecie i praktikerze..
To rzeczywiście działa! Kilka rzeczy jest do poprawki – zobaczymy, może uda się wyciągnąć 1W i zapalić małą żarówkę?
Od dość niedawna, coraz bardziej na popularności zyskuje nowy typ imprez – Wrak Race.
Idea jest prosta – czyj rzęch wytrzyma na torze najdłużej i zrobi jak najwięcej okrążeń?
W lutym jedna z takich imprez odbyła się w Łasku – Parszywe Walentynki
W rajdzie udział wzięła załoga „Zryte Berety” składająca się z dwóch złombolowych kapitanów – Gniotsa Nie łamiotsa i Banda Drombo.
Pojechaliśmy „na krzywy ryj”, czyli na rajd wypożyczyliśmy samochód, który czekał na nas rano na torze – Fiat Uno Fire.
Szybki serwis – zatankowanie, dolanie oleju, wywalenie urwanego tłumika, barwy bojowe…
… i Uno Abarth było gotowe.
Po prologu zakwalifikowaliśmy się na 3 miejsce w 3 turze – najsłabszej grupie, ale w 1 rzędzie!
I weszliśmy do finału! Uno dostało niezłe baty, jednak dalej było w pełni sprawne.
Przyszedł czas na finał, czyli rzeź. Musieliśmy się wycofać gdy urwał się wybierak skrzyni biegów. Jak się okazało kilka ostatnich okrążeń jechaliśmy już też na 2 kapciach.
Uno nie było już takie samo.
Silnik dalej odpalał od strzała
Tego co się dzieje na torze nie da się opisać.
W następny weekend po tym jak przyciągnąłem bolid z powrotem, Automobilklub Królewski organizował Królewski Rally Day na nowo powstałym torze szutrowym w Zakroczymiu.
Impreza była bez pomiaru czasu, więc bez napinki – w ramach rozgrzewki po zimie pojechałem tam bolidem.
Tor jest jeszcze w budowie i nie jest utwardzony – czterołapy szybko zrobiły straszny wyryp i po pierwszej pętli odpuściłem dalsze przejazdy.
Bardzo przydała się skrzynka z narzędziami i karton części zapasowych – ale nie mi, tylko pozostałym uczestnikom. Gdyby nie świeca i przewód WN z Łady, znajoma rajdowa Skoda Felicia Pick-up paliłaby tylko na 3 garach…
Rajdowa jazda, i to bolidem, to jednak nie moje klimaty. Co innego Wrak Race – w najbliższym czasie szykują się dwie kolejne takie imprezy i załoga Zrytych Beretów planuje wziąć w nich udział. I to już nie na krzywy ryj!
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.