… odwrotnością demontażu, ale z nowymi niespodziankami.
Drążek środkowy udało się w końcu zdemontować. Skończyło się na wyciągnięciu go razem ze wspornikiem i wypchnięciu sworzni już normalnym ściągaczem – samoróbka nie nadaje się do sworzni na środku ramienia. Na szczęście obyło się bez demontażu przekładni kierowniczej :)
Nie mogę ich na razie jednak zamontować, bo… nowe nakrętki są za wysokie, a stare ocalały tylko 3 :/
Wczoraj kurier przywiózł nowy wydech. Komplet wychodził ponad 20% taniej niż 3 rzeczy osobno, więc szkoda było nie skorzystać ;-)
Pora teraz wszystko zacząć z powrotem składać – drążki, zamach, sprzęgło, skrzynia, wał, wydech…
Tylko najpierw trzeba zorganizować nakrętki, ostatecznie przystosować nowe z użyciem szlifierki.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.