… alternatorów
Po przygodach w czasie Złombolu, trzeba było w końcu ogarnąć ładowanie w Tavrii.
Pierwszy w kolejności był standardowy alternator z Łady, bo do niego miałem części na zapas.
Po rozbiórce i umyciu okazało się, że jedna dioda miała uszkodzoną obudowę
Mimo, że po sprawdzeniu miernikiem wyglądała na sprawną, wymieniłem cały mostek. Uzwojenia były ok, więc nowe doszły jeszcze tylko łożyska…
… i płytka regulatora
Fabryczne alternatory były dwa, obydwa z problemami
- zjechane pierścienie komutatora
- padnięte łożyska
- zerwany gwint
- ogólny syf…
Jak to w Tavrii, łożyska też nie był standardowe i tak łatwo dostępne. Dwa lepsze pierścienie przełożyłem na wirnik bez zerwanego gwintu…
… i z dwóch dawców udało złożyć się jeden sprawny alternator
Jeden mostek i uzwojenie stojana zostało na zapas, reszta poszła na złom.
Na „koncie” mam już więc chyba 6 alternatorów, a jeden ciągle jeszcze leży i czeka na swoją kolej ;-)
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.