Dzień 11

Equlibrium

Do przejechania zostało ~1200km, w całości autostradami lub ekspresówkami.

Nie było sensu tego dzielić na dwa dni – tym bardziej, że „zameldować” mogłem się już o dowolnej porze.

Z przyzwyczajenia, na zapas zabrałem tylko 1L oleju. Po dolaniu resztki 0,2L miarka pokazywała niewiele ponad minimum.

Według GPSu miałem spore szanse, żeby dojechać jeszcze przed północą.

Niemcy – po prostu ład, czystość, porządek…

… wiatraki i autobahn :)

Niestety czujnik wentylatora chłodnicy znowu zaczął wariować…

Wymiana na parkingu zajęłaby zbyt dużo czasu, więc go odłączyłem – wentylator mogłem załączyć ręcznie w miarę potrzeby

Gdzie mi tu na lewym z tym plastikiem!

Dobre te Tesle w ogóle? Bo coś mało ich na drogach jeździ… ;-)

Taki zestaw już lepszy

Ta czarna kropka na poboczu to był jakiś całkiem spory ptak – wszedł prosto pod ciężarówkę jadącą za mną…

Tankowanie – pierwsze z trzech tego dnia…

… i powrót na autobahn

Już to chyba kiedyś pisałem, ale Niemcom można tylko pozazdrościć sprawnej organizacji remontów i tego, że mają CO remontować

Prosto, równo, szeroko…

Przelotne opady…

Taki widok był naprawdę częsty…

… a taki już nie :)

Niedługo musiałem zjechać znowu zatankować, więc kawałek toczyliśmy się razem (ku niezbyt dużej uciesze pozostałych kierowców…)

Może też kiedyś jeździli Ładą?

Niedługo pojawi się pewnie na OLXie jako „niebity jedyny taki zobacz”…

Z tą lawetą goniliśmy się aż do granicy…

Złombol!

I korek, ciężarówka z pękniętą oponą toczyła się do najbliższego zjazdu…

Ostatnie kilkaset kilometrów…

Komunikaty na CB nie pozostawiały wątpliwości, że dzwon w przeciwnym kierunku był konkretny…

Słońce powoli zaczynało zachodzić…

Kolejna godzina jazdy podczas której na wszystkich zegarach panował spokój – temperatura silnika i oleju, ciśnienie oleju, econ, ładowanie, prędkościomierz, obrotomierz praktycznie nie zmieniały wskazań… oczywiście poza wskaźnikiem paliwa

I znowu sesja zdjęciowa…

Obawa przed jazdą nocą zniknęła już w ubiegłym roku…

Światła Warszawy…

… na moście Łazienkowskim, od czasu jego odbudowy, mają zupełnie inną barwę

Garaż – po prawie 14 godzinach za kierownicą

~1200km na raz wygląda na mój aktualny limit Ładą i to wyłącznie w przypadku trasy autostradami. Nie byłem śpiący, ale znużenie dawało się już wyraźnie we znaki.

Zostało znaleźć odpowiedź na jedno pytanie – dlaczego silnik spalił 1,5L oleju?

Ślad trasy

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Kategorie

Darczyńca

Piniata Cukierkowa bomba

Darczyńca

Sport&Classic Workshop

Darczyńca

FlyPhotos.net

Darczyńca

CARpenter - Grzegorz Arnold

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Michał i Paulina

Darczyńca

Szwedzkie Ziółka

Darczyńca

ABA Trans

Darczyńca

SkazaniNaŁadę

Darczyńca

Romera 10

Darczyńca

Filmowe Urodziny

Darczyńca

Klub Malucha

Darczyńca

Technicar

Darczyńca

Andrzej Borkowski

Darczyńca

Piotr Lechowicz

Darczyńca

Krzysztof Góra

Darczyńca

Ewelina Czajkowska

Darczyńca

Wojtek Goździewicz

Darczyńca

Konrad Melon

Darczyńca

Maciej Jermakow

Darczyńca

Paweł Mieczkowski

Darczyńca

Kancelaria Radców Prawnych Stopczyk & Mikulski sp.k.

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

4racing.pl

Darczyńca

Kuba Kiljan

Darczyńca

Azul Holiday

Darczyńca

Grafix bis Zakład Poligraficzny

Darczyńca

Wojtek Pojda

Darczyńca

KEVISPORT wodny sprzęt ratunkowy i asekuracyjny

Darczyńca

Szkoła Tańca i Rock’n'Rolla Sportowego „Promenada”

Darczyńca

Warsaw Speed Team

Darczyńca

Artut

Darczyńca

Sport Ponad Podziałami

Darczyńca

Marek Mireński

Darczyńca

krzysm

Darczyńca

Twoja-Praga.pl