Blokady
Na następny nocleg chciałem zatrzymać się już gdziekolwiek w Niemczech.
Przez chwilę zastanawiałem się nad odwiedzeniem muzeum Mercedesa w Stuttgarcie, jednak szybkie sprawdzenie mapy stref ekologicznych wykluczyło ten pomysł. Nurburgring niestety słabo wpisywał się w harmonogram i wiązał się z za dużym ryzykiem.
Byle mieć już tą Francję z głowy.
Pogoda była słaba, ale początek trasy wiódł przynajmniej autostradą
Nie czułem się jednak rewelacyjnie, byłem jakiś ospały i szybko zjechałem na parking :/
Ciągłe opady w tym rejonie musiały być czymś normalnym…
Szybko chyba jednak z niego wyjechałem
Co dobre szybko się kończy…
… i zaczęło się turlanie przez wioski…
… lasy (naprawdę, jak można zrobić tak brzydki fotoradar?)…
Lokalne metody na ograniczenie prędkości…
… chyba dają słaby efekt
We Francji ktoś w ogóle żyje? Wszędzie pustki…
Pomyliłem skręt na jednym skrzyżowaniu i wjechałem w jakieś osiedle… też puste
Mostki, mosty…
„Przedmieścia”…
… i „centrum” (puste)
Znajomy…
Ruiny…
… i przerwa – ciągła jazda przez wioski strasznie mnie nużyła :/
Końca widać jednak nie było (a każdy garb to przytarty wydech…)
Cały czas na telefonie uruchomione miałem Mapy Google, które sugerowały przejazd boczną trasą i zaoszczędzenie ponad 30 minut…
… dzięki czemu miałem okazję przejechać się francuskimi drogami gruntowymi
Przejaśniło się…
Reklama McDonald’s „idealnie” wpisująca się w krajobraz…
Pustki…
Pierwsza blokada i objazd…
… do drugiej blokady :/
Objazd znowu wiódł lokalnymi drogami – tempo miałem słabe
Krótki odcinek autostradą nic nie zmienił :/
Milka?
Niva!
Charakterystycznym elementem były wielkie bramy w większości budynków…
… na maszyny rolnicze?
Niemcy! To już praktycznie jak w domu…
Mniej więcej wtedy pojawił się nowy problem – wentylator chłodnicy zaczął załączać się losowo. Na Złombolu zwykle był jeden taki dzień, że „tak miał”, przeważnie przy długich dystansach.
Na autobahnie byłem lokalną atrakcją ;-) To Audi wyprzedzało mnie 3 razy, żeby nagrać mnie telefonami..
To był długi dzień…
… ale na nocleg zdążyłem dojechać przed zmierzchem
A hasło do WiFi było takie
Ślad trasy
Oględziny…
Urwane ucho holownicze i zerwana lina…
Pognieciony wydech…
Cieknący uszczelniacz dyfra…
Ale to wszystko to wręcz kosmetyka.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.