Dzień 10

Blokady

Na następny nocleg chciałem zatrzymać się już gdziekolwiek w Niemczech.

Przez chwilę zastanawiałem się nad odwiedzeniem muzeum Mercedesa w Stuttgarcie, jednak szybkie sprawdzenie mapy stref ekologicznych wykluczyło ten pomysł. Nurburgring niestety słabo wpisywał się w harmonogram i wiązał się z za dużym ryzykiem.

Byle mieć już tą Francję z głowy.

Pogoda była słaba, ale początek trasy wiódł przynajmniej autostradą

Nie czułem się jednak rewelacyjnie, byłem jakiś ospały i szybko zjechałem na parking :/

Ciągłe opady w tym rejonie musiały być czymś normalnym…

Szybko chyba jednak z niego wyjechałem

Co dobre szybko się kończy…

 

… i zaczęło się turlanie przez wioski…

… lasy (naprawdę, jak można zrobić tak brzydki fotoradar?)…

Lokalne metody na ograniczenie prędkości…

… chyba dają słaby efekt

We Francji ktoś w ogóle żyje? Wszędzie pustki…

Pomyliłem skręt na jednym skrzyżowaniu i wjechałem w jakieś osiedle… też puste

Mostki, mosty…

„Przedmieścia”…

… i „centrum” (puste)

Znajomy…

Ruiny…

… i przerwa – ciągła jazda przez wioski strasznie mnie nużyła :/

Końca widać jednak nie było (a każdy garb to przytarty wydech…)

Cały czas na telefonie uruchomione miałem Mapy Google, które sugerowały przejazd boczną trasą i zaoszczędzenie ponad 30 minut…

… dzięki czemu miałem okazję przejechać się francuskimi drogami gruntowymi

Przejaśniło się…

Reklama McDonald’s „idealnie” wpisująca się w krajobraz…

Pustki…

Pierwsza blokada i objazd…

… do drugiej blokady :/

Objazd znowu wiódł lokalnymi drogami – tempo miałem słabe

Krótki odcinek autostradą nic nie zmienił :/

Milka?

Niva!

Charakterystycznym elementem były wielkie bramy w większości budynków…

… na maszyny rolnicze?

Niemcy! To już praktycznie jak w domu…

Mniej więcej wtedy pojawił się nowy problem – wentylator chłodnicy zaczął załączać się losowo. Na Złombolu zwykle był jeden taki dzień, że „tak miał”, przeważnie przy długich dystansach.

Na autobahnie byłem lokalną atrakcją ;-) To Audi wyprzedzało mnie 3 razy, żeby nagrać mnie telefonami..

To był długi dzień…

 

… ale na nocleg zdążyłem dojechać przed zmierzchem

A hasło do WiFi było takie

 

Ślad trasy


Oględziny…

Urwane ucho holownicze i zerwana lina…

Pognieciony wydech…

Cieknący uszczelniacz dyfra…

Ale to wszystko to wręcz kosmetyka.

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Kategorie

Darczyńca

Piniata Cukierkowa bomba

Darczyńca

Sport&Classic Workshop

Darczyńca

FlyPhotos.net

Darczyńca

CARpenter - Grzegorz Arnold

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Michał i Paulina

Darczyńca

Szwedzkie Ziółka

Darczyńca

ABA Trans

Darczyńca

SkazaniNaŁadę

Darczyńca

Romera 10

Darczyńca

Filmowe Urodziny

Darczyńca

Klub Malucha

Darczyńca

Technicar

Darczyńca

Andrzej Borkowski

Darczyńca

Piotr Lechowicz

Darczyńca

Krzysztof Góra

Darczyńca

Ewelina Czajkowska

Darczyńca

Wojtek Goździewicz

Darczyńca

Konrad Melon

Darczyńca

Maciej Jermakow

Darczyńca

Paweł Mieczkowski

Darczyńca

Kancelaria Radców Prawnych Stopczyk & Mikulski sp.k.

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

4racing.pl

Darczyńca

Kuba Kiljan

Darczyńca

Azul Holiday

Darczyńca

Grafix bis Zakład Poligraficzny

Darczyńca

Wojtek Pojda

Darczyńca

KEVISPORT wodny sprzęt ratunkowy i asekuracyjny

Darczyńca

Szkoła Tańca i Rock’n'Rolla Sportowego „Promenada”

Darczyńca

Warsaw Speed Team

Darczyńca

Artut

Darczyńca

Sport Ponad Podziałami

Darczyńca

Marek Mireński

Darczyńca

krzysm

Darczyńca

Twoja-Praga.pl