… normy
Odpaliła… nie szarpie… jest git ?
Nadzieja prysła po pierwszym tankowaniu – zgasła po przejechaniu raptem kilkunastu metrów …
Pojawia się jednak jakaś reguła – nim cieplejszy silnik tym większe tendencje do gaśnięcia, i tego się trzymamy. Przełącznik na stałe załączający wentylator chłodnicy w końcu się na coś przydaje.
Belgia, dojeżdżamy do Antwerpii, autostrada jest zatłoczona, prawy pas jest cały zajęty ledwo sunącymi tirami… Wjeżdżamy w tunel, wyjazd jest pod górkę – a pod gazem nagle jest pusto!! Dławi się, zaczyna gasnąć … Wyjechaliśmy chyba tylko siłą rozpędu, na równym się uspokoiła. A przed nami korek, temperatura silnika rośnie, a wolne obroty spadają … Na szczęście szybko się przeluźniło.
Potrzebujemy pustej drogi i niskiej temperatury – jedziemy nocą, trzeba maksymalnie wykorzystać to, że Łada jeszcze jakoś jedzie.
Po drodze spotykamy znajomy złombolid
Obudziliśmy się we Francji, spać idziemy już w Polsce – do hotelu w Słubicach dotarliśmy po 1 w nocy. Przejechaliśmy ok 1000 km za jednym razem. Złomem.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.