… zmiana planów.
W Archai miałem zostać na cały dzień, więc na obydwie noce zatrzymałem się w małym hotelu niedaleko pola.
Pole namiotowe było całkowicie opanowane przez Złombol. Jedni świętowali, inni dopiero wstawali, niektórzy już wyjeżdżali… reszta naprawiała ;-)
Sama Archaia była bardzo mała – główna ulica miała ok. 500 metrów, kilkanaście hoteli, dworzec autobusowy, muzeum, kilka sklepów i restauracji.
Tego dnia została całkowicie opanowana przez Złombol.
Muzeum archeologiczne zamknęli po 18, akurat jak chciałem tam iść :/
Ciekawe rzeczy kryły się jednak też w bocznych uliczkach…
Małe pick-upy, Nissany, Datsuny, Volkswageny, Fiaty, Toyoty – w Grecji były po prostu wszędzie, tak samo jak kolektory na dachach budynków.
W planach na ten dzień był wyjazd do Sparty, ale jakoś nie było sił :/
W końcu była chwila, żeby posprzątać w samochodzie, poprawić mocowanie tłumika, sprawdzić stan kloców hamulcowych…
Klocki były ok, ale skrzypienie z przodu było bardzo niepokojące :( Powrót przez Bułgarię i Rumunię nie wydawał się dobrym pomysłem. Równe proste autostrady to było coś, co dawało znacznie większe szanse. Za radą ZŁOMotu, wybór padł na powrót przez Macedonię i Serbię.
Informacja o tym że mam wolne miejsca, szybko rozeszła się po polu. Po południu dostałem telefon od Michała, w Albanii urwali koło w swojej Skodzie i szukali transportu do Polski. Skodę sprzedali w Albanii za 25 €… Miałem więc zmiennika na drogę powrotną.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.