Meta
To była bardzo zimna noc, chyba najzimniejsza z tych spędzonych pod namiotem podczas całego wyjazdu. Chłód dodatkowo potęgowała mgła.
Rano pole było już typowo złombolowe. Autosan dojechał wieczorem, Ikarusa rano jednak dalej nie było. Nikt do końca nie wiedział, co się z nim dzieje – jedni mówili, że ma problemy techniczne, inni że policja robi im problemy z papierami.
Rano, bolid Bandy Drombo miał nowego lokatora…
Wierzyć można, ale kilometry zrobić trzeba
W końcu zobaczyliśmy pierwszego renifera!
Tego dnia na drodze spotkaliśmy Ładę i Wołgę na rosyjskich numerach
Na pierwszym tankowaniu, na stacji stały dwie następne Łady
Na stacji stały też dwa typowe dla tamtych rejonów samochody… rajdówka na szutrówkach i Volvo z dodatkowymi halogenami.
W końcu trafiłem też na jakąś przyzwoitą pompkę do kół, za równe 10€.
Rzadki widok – kobieta za kierownicą walca z brewkami :D
Przerwa w punkcie widokowym… Postać na kamieniach widoczna po lewej stronie, to ktoś kto zatrzymał się na chwilę yogi, lub czegoś w tym stylu…
W końcu zaczęły pojawiać się znaki z długo wyczekiwaną nazwą…
Droga była dalej bardzo dobra, w miarę prosta, ale pojawiło się urozmaicenie w kierunku pionowym…
Tuż przed granicą z Norwegią, zatrzymaliśmy się zatankować. Na stacji trafiliśmy na kilka innych ekip – w jednym Polonezie padła pompa paliwa. Czyżby dodatek etanolu zbierał swoje żniwo ?
Miałem starą pompę z wymienionymi membranami i zaworami, a że Ładowska jest w pełni kompatybilna z Fiatowską, to trafiła do Poloneza. W zapasie miałem i tak jeszcze dwie elektryczne…
To, że byliśmy już w Norwegii szybko potwierdził ceny benzyny… 1NOK to ~0,5PLN…
Po wjeździe do Norwegii znowu przestawiliśmy zegarki, tym razem o godzinę do tyłu. Jak się potem okazało, dodatkowa godzina nie miała większego znaczenia, bo dzień tu się wcale nie kończył…
Z każdym kilometrem jechaliśmy przez coraz większe pustkowie… W pewnym momencie mignął nam kierunkowskaz z napisem „Motorsportcenter” ? Wyglądało to na tor Rallycrossowy, po środku niczego.
Kawałek dalej, musieliśmy wyprzedzić… narciarza
W krajobrazie zaczęły dominować góry i woda…
Przerwa w punkcie widokowym…
Parę widoków zza szyby…
Pierwszy tunel…
… widoki …
… drugi tunel …
Na parkingu przy trasie wypatrzyliśmy Poloneza LodzNess i Skodę z otwartą maską – zły znak :/ W Skodzie zerwała się linka gazu i coś było nie tak z chłodzeniem. Odpowietrzenie układu, gdy silnik jest z tyłu a chłodnica i nagrzewnica z przodu samochodu, nie jest wcale prosto.
Gdy Skoda była już zdolna do jazdy i ruszyliśmy ekipą w dalszą drogę, LodzNess dał znać na CB, że nie mają mocy… na razie dają radę, ale jadą na ssaniu.
Skoda pod górkę ledwo ciągnęła, ale jechała. Poloneza w razie czego dociągniemy na holu…
Renifery są też białe!
Przerwa na odpowietrzenie Skody…
… widoki …
… trzeci tunel …
… czwarty tunel …
… piąty tunel …
… i w końcu dotarliśmy na metę
Z pola pod Globus zostało nam niecałe 30 km
Pełne nagranie trasy niestety wyszło uszkodzone :(
Globus został zdobyty
Koniec świata…
Children of the World – The Monument was designed in 1989 by seven children from various parts of the world to symbolise collaboration, friendship, hope and happiness across all borders. The „Mother and Child” sculpture is by the artist Eva Rybakken.
Załapaliśmy się na LiveCam Nordkapp jak wracamy na parking
Ural, który stał na parkingu, wyglądał jakby dopiero zjechał z linii produkcyjnej…
Dalej drogi już nie było, więc nie pozostało nic innego jak wracać…
Nastał czas napraw… KurakSkodaGang ogarniali zerwaną linkę gazu, zapowietrzony układ chłodzenia i zbieżność, a z LodzNess próbowaliśmy poradzić coś na brak mocy. Parking zamienił się w Pit Lane. Co chwilę któryś ze złomów wyjeżdżał na jazdę testową, żeby za chwilę wrócić do boksu na dalsze poprawki…
Podmiana pompy paliwa na elektryczną w Polonezie LodzNess dała wyraźną poprawę.
Wieczorem, tak około północy, akurat jak zaczęło się rozjaśniać, odbieraliśmy dyplomy dotarcia na metę Złombolu 2013.
Odebrałem też dyplom za ubiegłoroczny wyjazd :)
Trasa
Timelapse
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.