Pod wiatr
Pole nad wodą…
Następny nocleg zaplanowaliśmy w Vaasa, do przejechania było ~550km.
Po Finlandzkich drogach zrobiliśmy ~1500 km i mieliśmy już listę kilku powtarzalnych prawidłowości.
Co jakiś czas, w rowie leżały otaśmowane, pozostawione samochody. Przy drogach takiej jakości ciężko stwierdzić co może być tego przyczyną – renifery, a może kierowcy zasypiają za kierownicą ?
Praktycznie wszystko w Finlandii jest przy jakiejś wodzie, jednak z perspektywy drogi rzadko jest to widoczne. Większość czasu jedzie się wśród drzew i żeby zobaczyć jakąś wodę, trzeba jej mocno wypatrywać.
Przez to że teren jest tak zalesiony, słupy stacji benzynowych są nieprzeciętnych rozmiarów
Na początku tego nie zauważaliśmy, jednak gdy po raz pierwszy zwróciliśmy uwagę na coś taką wieżę, okazało się że mijamy ich zaskakująco dużo…
Tego dnia nic specjalnego się nie działo. Gdzieś w okolicy odby(wa)ły się chyba zawody rydwanów ? Kilka razy na trasie spotkaliśmy samochody z przyczepami do przewozu koni z przyczepionym czymś takim
Z rosyjskich konstrukcji minęliśmy Tavrię
Kilka kilometrów dalej stała na poboczu z przebitą oponą :/
Tankowanie i naprawa anteny na przypadkowej stacji benzynowej…
Stacja nie była jednak do końca taka typowa, bo zaraz przy niej stały…
Z nową anteną, radio zaczęło nawet w końcu coś odbierać. Na przerwę zjechaliśmy do jakiegoś miasteczka…
Zachmurzyło się i zaczęło padać. Do zmiennych warunków pogodowych się już przyzwyczailiśmy, tego dnia doszedł jednak nowy czynnik – silny wiatr w przeciwnym kierunku. Kolejny raz znać o sobie dała aerodynamika cegły – każdy silniejszy podmuch był wyraźnie odczuwalny. Odbiło się to nie tylko na prędkości jazdy, ale i spalaniu. O ile do tej pory średnia wynosiła ~7,6L/100km, to tego dnia wyszło już ponad 8L/100km.
Nim byliśmy bliżej Vaasa, tym pogoda zaczęła się poprawiać. Gdy dojechaliśmy na pole już nie padało i świeciło słońce.
Na parkingu stał stary autobus, był na sprzedaż chyba za 8000 €
Kolejny dzień zaliczony bez awarii. Tyle szczęścia nie miała Banda Drombo, szukali wulkanizacji, a to akurat była sobota i wszystko było już pozamykane :(
Trasa:
Timelapse:
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.