… 2015
3 stycznia poznaliśmy datę tegorocznej edycji – 15 sierpnia
Na ogłoszenie celu musieliśmy jednak poczekać do 20 stycznia…
Alpine Edition – organizatorzy zaskoczyli wszystkich, nikt się tego nie spodziewał. Edycja będzie nietypowa:
- jedziemy o jeden dzień krócej – meta jest we wtorek
- dystans też jest krótszy – do mety jest tym razem tylko ~1500km
- jedziemy bliżej, ale i wyżej – będzie trzeba wjechać na Passo dello Stelvio
Najważniejsze jednak, że będzie ekstremalnie! Złombol to przecież „extremalna wyprawa samochodami komunistycznej produkcji lub konstrukcji” której „celem jest zbieranie pieniędzy na zakup rzeczy dla dzieci ze Śląskich domów dziecka„, a nie wyjazd na wczasy nad morze.
Górskie serpentyny, podjazdy i jeszcze trudniejsze zjazdy – sprzęt przejdzie ostry test. Do wiosny jest jeszcze trochę czasu, ale z przygotowaniami nie ma na co czekać.
Wyrzeźbiłem kolejną (już chyba czwartą?) wersję uchwytu do czujnika zegarowego do regulacji luzu zaworowego.
Wiertarka kolumnowa i gwintowniki zacznie ułatwiły jego wykonanie. Przyszła też paczka z regulowanym kołem rozrządu
Do kompletu upolowałem jeszcze gaźnik Solex 21051-1107010…
Nieuszkodzony i kompletny, gardziele 23/23, katalogowe dysze 150/105 i 135/110 :)
Na tył trafią nowe szczęki Lucasa…
Do skompletowania zostały jeszcze nowe cylinderki.
Poskładałem w końcu drugi wał
Jeden krzyżak niestety zniszczyłem :/ Igiełka się wysunęła i przy wciskaniu krzyżaka wyszła przez denko…
Większym problemem okazało się jednak wyważenie wału. Najpierw pojechałem do serwisu Mechanix. Wału nie chcieli wyważyć, bo nie zajmują się wałami z osobówek… Pojechałem więc do Autozakręt, gdzie zostałem odesłany do Mechanix’a – byli zdziwieni, że stamtąd właśnie wracam, z „kwitkiem”. Dostałem jednak jeszcze jeden namiar – WalCar, wał wyważą ale na samochodzie, więc temat musi poczekać do wiosny. Może to i lepiej, bo będzie wyważony od razu z nowym dyfrem.
Wymieniłem gąbkę z zagłówkach, wyszło całkiem nieźle
Gąbki kupiłem dość sporo, więc dołożyłem jej też pod siedzenia foteli – nie są już takie wygniecione.
Na kanale też się trochę działo.
Wygląda, że w końcu udało mi się ogarnąć przecieki w cywilnej Felicji – po każdym deszczu gąbka pod deską była przesiąknięta wodą. Źródła znalazłem trzy – przerdzewiałe podszybie, uszczelka przedniej szyby i gumowe przepusty między kabiną a komorą silnika. Trochę czasu na to zeszło, bo zdjąłem całą deskę…
Z ciekawostek – pod wierzchnią deską, w Felicji znajduje się deska z Favoritki :D
Wymieniłem jeszcze klocki i tarcze, bo przy hamowaniu było czuć na kierownicy wibracje.
Na kanale pojawiła się też Tawria – niestety robota utknęła, bo nie miałem klucza 12 do przewodów hamulcowych :/ W najbliższych planach jest więc ciągle wymiana pompy hamulcowej, ale trzeba jeszcze zorganizować nowe szczęki na tył. Ogarnąłem za to zapasowy rozrusznik, bo na tulejkach był już spory luz. O co chodzi z tulejkami z zestawu naprawczego nie mam pojęcia. Średnica ośki wirnika ~9,9mm, średnica otworu na tulejkę w obudowie ~13,5mm, średnica wewnętrzna nowej tulejki ~9,5mm, średnica zewnętrzna 13,9mm… Po prostu Tawria. Skończyło się na zakupie standardowych tulejek 10mm/14mm i zeszlifowaniu 0,5mm.
Z bardziej nowoczesnych konstrukcji, to grzebaliśmy trochę (i jeszcze trochę pogrzebiemy) z kolegą w jego BMW…
… i trafił się ciekawy przypadek alternatora z Toyoty Corolli
Do obrócenia wirnikiem potrzeba było konkretnej siły – samochód stał kilkanaście miesięcy, więc podejrzewałem zardzewiałe łożyska. Po rozebraniu alternatora okazało się jednak, że łożyska były w bardzo dobrym stanie. Szczelina między stojanem a wirnikiem była bardzo mała i wirnik został zablokowany przez rdzę! Łożyska wymieniłem na wszelki wypadek, ale o dziwo wcale nie były łatwo dostępne – japoński standard jest wyraźnie mniej popularny.
Sporym wyzwaniem wydawało się wyczyszczenie przycisków na konsoli środkowej w Toyocie Avensis – coca-colą zalał je jeszcze poprzedni właściciel. Modułowa budowa znacznie jednak wszystko ułatwiła i obyło się bez większych problemów.
Plan przygotowań Łady na tegoroczny wyjazd jest w miarę prosty… ale o tym następnym razem.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.