… lapse
Pełny materiał z 7-dniowego wyjazdu do Rumunii.
Dzień 1: Warszawa – Presov
Pierwszy i od razu trudny dzień, 525km, 9 godzin w drodze. Dodatkowe opóźnienie spowodowane było dodatkowymi ~50km objazdu do Presova.
Saab na żółtych uchwycony jeszcze w Polsce
Droga prowadziła przez miejscowość o nazwie… lepsze zdjęcie będzie w drodze powrotnej
Trolejbusy i tęcza w Presov
Dzień 2: Presov – Oradea
295km, tylko 5,5 godziny w drodze, na dodatek Rumunia jest w innej strefie czasowej – zegarki trzeba było cofnąć o godzinę.
Jeszcze raz trolejbusy w Presov
Wartburg…
Granica…
Dacia Solenza…
Dzień 3: Oradea – Sibiu
323 km, niewiele ponad 5 godzin w drodze dzięki drogom w naprawdę niezłym stanie i odcinkom nowo budowanych autostrad.
Trabant…
Podjazdy z pasem dla ciężarówek…
Dziwne miasto…
Bociany, było ich całkiem sporo
Autostrady – gotowe i w budowie
Wozy konne na drodze trafiały się bardzo rzadko
Dzień 4: Sibiu – Horezu
243 km, ale tym razem ważna byłą wysokość nad poziomem morza.
Wjazd, wersja pełna
Zjazd, wersja pełna
Godzina jazdy po rumuńskich drogach lokalnych
Dzień 5: Horezu – Bucea
392km, pierwszy dzień trasy powrotnej, 6 godzin w drodze przy zmiennej pogodzie. Odcinek między Ramnicu Valcea a Sibiu też były całkiem widokowy
Przed tym hotelem zaparkowana była stara odrestaurowana Skoda i na 99% Simca 1000
Góry, doliny, jeziora…
Stara Dacia na drodze – wbrew pozorom rzadki widok
Rumuński odpowiednik naszego papaja, esioka…
Dzień 6: Bucea – Svidnik
478km, dwie granice, 8,5 godzin w drodze przez zamknięty odcinek autostrady przy Miskolc i ponownie objazdowi Presov.
Granica z Węgrami, pierwsze „Dzień dobry” od polskich motocyklistów.
Niva…
Przejazd przez centrum Miskolc :/
I wyraźne zdjęcia nazwy miejscowości za Presovem
Dzień 7: Svidnik – Warszawa
413km, ostatni odcinek, ostatnia granica, 7 godzin w drodze.
Dobre kilka kilometrów jechałem za tym vanem i coś mi nie pasowało. Lewe drzwi – „Citroën”, prawe drzwi „Partner”, ostatecznie było to jednak Peugeot, nie Berlingo.
A ten gość w Nissanie przypomniał mi, że jadę już w Polsce…
Zaczął wyprzedzać na trzeciego, gdy właśnie zacząłem wyprzedać traktor.
Tym razem Cadillac na żółtych…
A szybkiego pana w Nissanie dogoniłem i wyprzedziłem na S7 (zaliczając wcześniej przerwę na tankowanie i odpoczynek).
Na koniec Polonez już w Warszawie
Podsumowując – na podstawie pomiaru odległości ze śladu GPS dystans wyniósł 2670km, więc o 130km mniej niż według licznika. Błąd rzędu 4,5% odpowiada przekłamaniu wynikającemu z mniejszej średnicy opon (175/70R13 zamiast 165/80R13, na dodatek już trochę zużytych). W trasie spędziłem ~48 godzin, wliczając przerwy na tankowanie i odpoczynek, co daje średnią prędkość 55km/h.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.