Dzień 11

Europa

Dopłynęliśmy o czasie, opóźnienie związane z załadunkiem pewnie było standardowe.

Zanim mogliśmy znowu postawić stopę w Europie, musieliśmy najpierw odstać swoje w zatłoczonym wąskim korytarzu prowadzącym do zejścia na pokłady z samochodami… co okazało się i tak szybsze od wyjazdu samochodem na ląd.

Wydawało mi się, że z promu zjadę w końcówce. Samochód stał na samym końcu chyba najniższego pokładu w kształcie litery V – zanim mogłem wyjechać, musiałem cofnąć i zawrócić.

1

Miałem jednak szczęście – gdy dojeżdżałem już do rampy, inne załogi jeszcze nawet nie ruszyły z miejsca. Sporo osób wyszło na powietrze bo wszyscy czekali z uruchomionymi silnikami i nie było czym oddychać.

2
3

Swoje i tak musiałem odstać

4

W końcu pod wszystkimi 4 kołami znowu było czuć twardy grunt

5

Bramek do kontroli był 4, więc wszystko powinno iść w miarę sprawnie, ale Włosi po porostu się guzdrali…

6

Była dzięki temu chwila na rozmowę z celnikiem… który spytał, czy może zrobić zdjęcie Ładzie :D

Kontrola – paszport, świstek który znowu musieliśmy wypełnić na promie…

7

Na szczęście nie chcieli sprawdzać zawartości bagażnika…

8

Europa, Włochy, Schengen :)

9

Z promu zjechałem chyba jako drugi złombol, zajęło mi to ~2 godziny, na portowej stacji benzynowej zrobiliśmy zbiórkę

10

Bondar, zastępcza Octavia Chopów z Trapeza, 44 kuce (już o własnych siłach), 07 Zgłoś się…

11
12
13
14

fot. Bondar Team

Czas leciał, a do przejechania tego dnia miałem jeszcze 360km do hotelu w Bolonii…

15

Zaczął się ostatni i chyba najtrudniejszy etap Złombolu – zmęczenie, zdarte opony, problem z chłodzeniem… Dobrze, że chociaż nie padało.

Akwedukt ?

30
31

Do Viterbo trasa wiodła drogami lokalnymi…

16
17

… potem już autostrada…

18

… kierunek Florencja – zaczęło się ściemniać…

19
20

… i zapadła noc

21
22

Zmęczenie, deszcz i noc – tak długo jak występują tylko 2 z tych czynników jazda nie stanowi problemu.

Tankowanie, ciepła herbata i w drogę…

23
24

Nie przepadałem za jazdą nocą, ale na autostradzie jechało mi się całkiem nieźle

25Bramki przy zjeździe do Bolonii…

26

… i zaczęło lać

27
28

Do hotelu nie było na szczęście daleko, dojechałem po 22.

29

Zostało ~1450km, nie było sensu rozbijać tego na 3 dni.

m11Ślad trasy

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Kategorie

Darczyńca

Piniata Cukierkowa bomba

Darczyńca

Sport&Classic Workshop

Darczyńca

FlyPhotos.net

Darczyńca

CARpenter - Grzegorz Arnold

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Michał i Paulina

Darczyńca

Szwedzkie Ziółka

Darczyńca

ABA Trans

Darczyńca

SkazaniNaŁadę

Darczyńca

Romera 10

Darczyńca

Filmowe Urodziny

Darczyńca

Klub Malucha

Darczyńca

Technicar

Darczyńca

Andrzej Borkowski

Darczyńca

Piotr Lechowicz

Darczyńca

Krzysztof Góra

Darczyńca

Ewelina Czajkowska

Darczyńca

Wojtek Goździewicz

Darczyńca

Konrad Melon

Darczyńca

Maciej Jermakow

Darczyńca

Paweł Mieczkowski

Darczyńca

Kancelaria Radców Prawnych Stopczyk & Mikulski sp.k.

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

4racing.pl

Darczyńca

Kuba Kiljan

Darczyńca

Azul Holiday

Darczyńca

Grafix bis Zakład Poligraficzny

Darczyńca

Wojtek Pojda

Darczyńca

KEVISPORT wodny sprzęt ratunkowy i asekuracyjny

Darczyńca

Szkoła Tańca i Rock’n'Rolla Sportowego „Promenada”

Darczyńca

Warsaw Speed Team

Darczyńca

Artut

Darczyńca

Sport Ponad Podziałami

Darczyńca

Marek Mireński

Darczyńca

krzysm

Darczyńca

Twoja-Praga.pl