Sprint
Następny nocleg wypadał już we Francji – do przejechania były całe Niemcy.
Dystans prawie 700km nie robił już na nas wrażenia, tym bardziej, że większość trasy przebiegała autobahn’em.
Rano było jeszcze chłodno i pochmurno
Mimo ponad 100km/h, tak przyklejony do szyby wytrzymał dobre kilkanaście kilometrów
Jak to na autostradzie, nic specjalnego się nie działo
Matadory potwierdzili z trasy, że po wymianie krzyżaka wibracje ustały :)
Jakiś korek…
Wiatraki w chmurach…
Pierwsze dogonione Żuki (nie wiem o której wyjeżdżają, ale raczej bardzo wcześnie)
Przerwa na pierwsze tankowanie…
Brunatni! :)
W końcu się wypogodziło
Cały czas monitorowaliśmy trasę na Google Maps, żeby nie władować się w jakiś duży korek
Przejazd przez małe miasteczka był niezłym urozmaiceniem
Roboty drogowe…
Złombole…
Chwilowe pogorszenie warunków…
Przerwa regeneracyjna i sprawdzenie co właściwie dostaliśmy w tegorocznym pakiecie startowym
O co chodzi z tymi wstążkami? Widzieliśmy je na kilkunastu samochodach
Wyprzedziłem Teslę!
Francja…
Ze względu na beznadziejne bramki poboru opłat, w ramach dodatkowego utrudnienia założyliśmy, że omijamy płatne odcinki autostrad. Akurat była niedziela, co we Francji oznacza kolejny problem – znaleźć czynną stację benzynową nie jest tak łatwo.
Do pierwszej, samoobsługowej, dojechaliśmy już na oparach – dostępna była jednak tylko ropa, olej opałowy i AdBlue…
Wlaliśmy więc rezerwę z kanistrów i pojechaliśmy szukać następnej…
Coś starszego na drodze było trzeba naprawdę wypatrywać
Zmienił się trochę krajobraz, na horyzoncie dominowały góry
Mieliśmy bardzo dobry czas, dochodziła chyba dopiero 17. Ostatnie kilometry dojazdu na camping wzbudziły jednak czujność – skąd tu tyle samochodów ?
Obawy potwierdziła informacja na recepcji – miejsc nie ma, a za niecałą godzinę kończy się jakiś festyn i całe miasto się zakorkuje… Pozostało jak najszybciej się ewakuować.
Małe francuskie miasteczka są nawet ładne
Rezerwowe pole ze Złombolowej listy, po chwili podjechał też Ala Montana…
Brak miejsc :/ Dostaliśmy jednak listę campingów znajdujących się w pobliżu…
Miejsce znaleźliśmy na jakimś mniejszym polu
Po raz kolejny opłaciło się dojechać na camping w miarę wcześnie i poszukać alternatywy za dnia tym bardziej, że to była niedziela. We Francji.
Zawieszenie
Przy skręcie w lewo, z prawego przedniego koła słychać było wyraźny szum. Wymieniłem łożyska z obydwu stron – w prawe weszła wilgoć i smar był brązowy od rdzy.
Wymieniłem też górne sworznie wahaczy. Cały czas jeździłem na MasterSport’ach i nie dawało mi to spokoju. Założyłem nowe, starego typu, z kalamitkami. Dolne (też okresowo smarowane) jak na razie ciągle są ok.
Muszę w końcu nasmarować jeszcze raz łożyska wspornika drążków kierowniczych…
Zbieżność ustawiłem najpierw znowu na sznurki, ale dla sprawdzenia pojechałem na profesjonalny pomiar
Poprawki były minimalne, czyli garażowa metoda jest prawidłowa.
Warsztat Sport & Classic przy okazji został też Darczyńcą :) Dzięki!
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.