Dzień 11

Garnitura

Wraz z każdym kolejnym porankiem coraz dłużej zajmuje zanim do świadomości dotrze gdzie się obudziłem, w jakim jestem kraju, jaki jest dzień tygodnia i jaka trasa jest do przejechania. Przez moment wydawało się też, że problem z końcówki poprzedniego dnia to był tylko zły sen…

Jakimś dziwnym zrządzeniem losu do tej pory udawało się realizować kolejne punkty planu „Maksimum”, który oprócz powrotu do domu obejmował jeszcze tylko Transalpinę. Wjazd na 2,145 m. n.p.m. nie było obowiązkowy i nie było o nim już mowy, ale do przejechania nadal zostało ~1100km i to wcale nie komfortową płaską autostradą.

Scenariusze widziałem dwa

  • zaryzykować jazdę tak jak jest, co mogło wiązać się z wymianą UPG na jakimś poboczu i wcale nie musiałoby rozwiązać problemu
  • zaryzykować wymianę UPG w bądź co bądź komfortowych warunkach kosztem dodatkowego noclegu w hotelu

Obydwa mogły skończyć się koniecznością powrotu na lawecie.

Pogoda była ładna i pewną dodatkową nadzieję dawał warsztat znajdujący się tuż na przeciwko

Całą procedurę przećwiczyłem już przed wyjazdem. Potrzebowałem jednak kawałka miejsca, jakiejś miski do zlania płynu i drugiej pary rąk do podniesienia i potem nałożenia głowicy.

Warsztat otworzyli po 9. Znowu z pomocą przyszedł Google Translator. Mieli masę swojej roboty, ale zgodzili się pomóc, mogłem też zająć miejsce na parkingu.

Uszczelka w języku rumuńskim to „garnitura

Czasu było sporo, pośpiech nie był wskazany, a spieszyć się i tak nie miałem siły.

Przed 11 głowica była zdjęta

Płachta którą każda załoga dostała na starcie znowu się przydała – tym razem do utrzymania względnego porządku.

Silnik od złożenia miał przejechane ok 7000km, wszystko było świeże, w oczy nic się nie rzuciło. Historię silnika i pewne obserwacje opiszę później…

Chwilę zajęło wyczyszczenie powierzchni głowicy i bloku, zabrałem gwintowniki więc otwory w bloku też przeczyściłem.

Po 12 głowica była z powrotem na bloku

Pożyczyłem z warsztatu lepszy klucz dynamometryczny. Przed wyjazdem kupiłem w końcu porządne dwa nowe, ale zostawiłem je w garażu, a zabrałem już trochę zmęczonego starocia.

Dokręcanie zajęło z godzinę, rozłożyłem je na 4 albo 5 etapów z 10-15 minutowymi przerwami między każdym.

Po 15 wszystko było poskładane, silnik odpalił. Ustawiłem tylko zapłon, luz na zaworach już olałem. Po rozgrzaniu, na wolnych obrotach, utrzymywał stabilną temperaturę.

Na pytanie ile się należy za pomoc, szef warsztatu kategorycznie odpowiedział, że nic. Przyjęli jednak na pamiątkę Złombolową naklejkę

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Kategorie

Darczyńca

Piniata Cukierkowa bomba

Darczyńca

Sport&Classic Workshop

Darczyńca

FlyPhotos.net

Darczyńca

CARpenter - Grzegorz Arnold

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Michał i Paulina

Darczyńca

Szwedzkie Ziółka

Darczyńca

ABA Trans

Darczyńca

SkazaniNaŁadę

Darczyńca

Romera 10

Darczyńca

Filmowe Urodziny

Darczyńca

Klub Malucha

Darczyńca

Technicar

Darczyńca

Andrzej Borkowski

Darczyńca

Piotr Lechowicz

Darczyńca

Krzysztof Góra

Darczyńca

Ewelina Czajkowska

Darczyńca

Wojtek Goździewicz

Darczyńca

Konrad Melon

Darczyńca

Maciej Jermakow

Darczyńca

Paweł Mieczkowski

Darczyńca

Kancelaria Radców Prawnych Stopczyk & Mikulski sp.k.

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

Darczyńca

4racing.pl

Darczyńca

Kuba Kiljan

Darczyńca

Azul Holiday

Darczyńca

Grafix bis Zakład Poligraficzny

Darczyńca

Wojtek Pojda

Darczyńca

KEVISPORT wodny sprzęt ratunkowy i asekuracyjny

Darczyńca

Szkoła Tańca i Rock’n'Rolla Sportowego „Promenada”

Darczyńca

Warsaw Speed Team

Darczyńca

Artut

Darczyńca

Sport Ponad Podziałami

Darczyńca

Marek Mireński

Darczyńca

krzysm

Darczyńca

Twoja-Praga.pl