… progi
Na ostatnim badaniu technicznym usłyszałem, że na kolejnym progi muszą być zrobione.
Odkładałem to wystarczająco długo, a Łada i tak już na nie zapracowała.
Kompletne blachy leżały już od paru lat na strychu
Zewnętrzne i środowe były ok, ale reszta okazała się jednak bliżej niezidentyfikowana
Pozbierałem też trochę reparaturek (doszły potem jeszcze kolejne zastrzały, już lewy i prawy)
Wybebeszyłem prawie cały środek, żeby jak najbardziej ułatwić zadanie
Od początku było wiadomo, że temat będzie trudny – na pewno niezbędna będzie metaloplastyka, tak jak od razu po zakupie w 2010 roku…
Zanim w końcu trafiłem na właściwą osobę, minęło trochę cennego czasu i nerwów, ale o tym później.
Zadanie okazało się znacznie trudniejsze niż początkowo można było przewidywać.
Ta szpachla i pianka pękła jeszcze w 2012, na powrocie przez Serbię…
Najlepszą reparaturką byłaby po prostu cała buda…
… ale co to za fun jechać Złombol odpicowanym cukierkiem na żółtych blachach ?
Ciekawostka – fabryczne łączenie miedzią/mosiądzem? Prawdopodobnie tam fabryka spodziewała się korozji…
Byli dość optymistyczni w swoich przewidywaniach…
Przy okazji wychodziły też inne nieplanowane miejsca…
Reparaturki ułatwiły odtworzenie elementów, ale one też wymagały poprawek chociażby ze względu na oszczędne spawy…
Pierwsze przymiarki…
Metaloplastyka…
… bez końca…
Jedna strona nabrała formy…
Przyszedł czas na drugą…
Niestety pierwsza naprawa podłogi była do poprawki. Była zrobiona po warsztatowemu, czyli na odwal się (Ładzie od początku nikt nie dawał więcej niż rok…)
I jeszcze kilka niespodzianek
Parę nowych otworów…
… które było trzeba załatać…
Potem metaloplastyka…
… bez końca
Finalne warstwy chemii…
I malowanie ze Złombolowym doborem lakieru
21 lipca, o godzinie 21 garaż wyglądał tak…
…a 22 lipca, 20 minut po północy tak
Napęd z całym osprzętem leżał porozkładany w kanale, kabina była goła, drzwi leżały obok.
Silnik przez parę motogodzin na stojaku przepalił dopiero ok 7 litrów benzyny.
Przegląd był ważny do 24 lipca.
Do wyjazdu zostało 40 dni.
[…] cudem udało się znaleźć chyba jedynego człowieka, który był wstanie sprostać wyzwaniu – robota ruszyła jednak dopiero w połowie […]