… rekord
131 kilometrów trasy testowej przejechanej na 8,76 litrach benzyny daje 6,68L/100km.
Nowy rekord ustanowił nowy, stary członek załogi – Szyszek.
Do Loch Ness się nie udało, ale co się odwlecze to nie uciecze – wspólnymi siłami spróbujemy zaprowadzić bolid na Nordkapp i z powrotem!
Podsumowanie ostatnich tygodni:
Sobota 22.06
Pozbierałem resztę rzeczy do dyfra – komplet satelit i łożysk wałka.
Pierwsze podejście do montażu foteli – niestety było nie udane. Zmiana ułożenia prowadnic się nie sprawdziła. Da się je zamontować w takiej samej pozycji jak w fabrycznym fotelu, będzie trzeba jednak wyciąć trochę więcej ramy fotela. Bez spawania się raczej nie obejdzie. Niedługo będzie drugie podejście.
Niedziela 23.06
Przyszedł czas na most. Półosie udało się wyciągnąć bez większych problemów.
Trochę czasu zajęło jednak oczyszczenie i dokopanie się do śrub… Łożysko jednej z półosi chodziło jakoś ciężko, z wyraźnym oporem, z kolei łożysko drugiej miało duże luzy, po prostu latało na boki. Łożyska i pierścienie, z pomocą szlifierki zeszły stosunkowo łatwo… Z wyciągnięciem dyfra też nie było większego problemu.
Łożyska i pierścień można osadzić domowymi sposobami, zajęłoby to jednak pewnie kolejne pół dnia – przygotowałem wszystko żeby następnego dnia podjechać do pobliskiego warsztatu…
Grzebiąc przy półosiach, chyba w końcu namierzyłem źródło dzwonienia, które często słychać z zewnątrz samochodu w momencie hamowania – to chyba rozpieraki tylnych szczęk. Oryginalnie były z gumkami, które dociskały je do sprężyny, jednak po wymianie szczęk i sprężyn nie chciały już zbytnio wejść. Zobaczymy czy da się je jakoś jednak przystosować.
Poniedziałek 24.06 i reszta tygodnia
Łożyska i pierścienie w warsztacie zrobili na poczekaniu, dyfer jednak mogli złożyć tylko bez gwarancji że nie będzie wył… Zacząłem szukać i wszędzie informacja była podobna – bez dobrania odpowiedniej grubości podkładki na wałku, nie ma gwarancji że dyfer będzie cichy.
Nie spodziewałem się że będzie z tym taki problem – nikt nie miał już narzędzi pomiarowych potrzebnych do doboru podkładki!
Operacja okazała się zbyt ryzykowna – aktualnie szukam drugiego dyfra na którym będzie można eksperymentować.
Sobota 29.06
Jedyne co zrobiłem to włożyłem z powrotem dyfer. Śruby są już ruszone, także potencjalna przekładka nie będzie sprawiać żadnych problemów. Po południu pojechałem do znajomego pomóc przy wymianie klocków hamulcowych. Okazało się że były w gorszym stanie niż w Ładzie w momencie zakupu – po prostu się rozpadły…
Tarcze były w takim stanie, że nie było sensu nawet próbować oddawać ich do przetoczenia…
Niedziela 30.06
Włożyłem półosie i poskładałem wszystko z powrotem.Trochę się z tym zeszło, ale wszystko jest wyczyszczone i jeżeli będzie konieczność to ich ponowne wyciągniecie będzie znacznie łatwiejsze. Najwięcej zabawy było z oringami, na szczęście miałem 2 komplety…
Wyciągnąłem alternator, żeby jeszcze raz sprawdzić diody w mostku. Wcześniej sprawdzałem tylko 6 diod głównych, jednak w tym alternatorze są jeszcze 3 pomocnicze – pomiar jednej wyraźnie odbiegał od reszty. Niestety zapasowy miałem tylko 6-diodowy mostek.
Poniedziałek 1.07
9-diodowy mostek namierzyłem na allegro. Okazało się, że rok temu kupiłem od tej osoby worek części z likwidacji sklepu, a że mieszka przy tej samej ulicy przy której pracuję, to mostek odebrałem w ciągu dnia, a wieczorem go przełożyłem. Przy okazji wziąłem jeszcze m.in standardowe sprężynowe poduszki silnika – zobaczymy czy przełożenie ich zamiast lanych Niwowskich pomoże zredukować trochę drgania.
Jakiś czas temu pojawił się problem ze zgaszeniem zimnego silnika – po wyciągnięciu kluczyka przez chwilę dalej chodził. Na ciepłym silniku jednak tego nie było. Teraz jednak problem jest powtarzalny za każdym razem. Chyba świecą się też cały czas światła wstecznego biegu – prawdopodobnie jest gdzieś zwarcie, będę go szukał w weekend…
[…] tym czasie na tapecie był alternator. Znajomy od którego kupiłem nowy 9-diodowy mostek miał też na składzie łożyska 7705Y i 7807Y […]