… trybu weekendowego.
Wszystkie prace znowu będą się teraz niestety ciągnąć tygodniami, w garażu coś zrobić będę mógł tylko w weekendy.
Środek jest wyłożony dodatkową matą:
Nagrzewnica jest wymieniona, środek jest już z powrotem poskładany, nie obyło się jednak bez problemów.
Przy montażu połamałem zawór nagrzewnicy :/ Szkoda, bo był kulowy, lepszy od oryginału. wymieniałem go dawno temu… Nie było sensu montować oryginału, bo one zawsze ciekną. Kulowego już nigdzie nie znalazłem, zobaczymy jak spisze się zamiennik jeszcze innego typu.
Sama nagrzewnica (zamiennik, aluminiowa a nie miedziana) miała trochę inne wymiary. Mniejsza wysokość nie stanowiła problemu, jednak minimalnie większa szerokość spowodowała, że po wciśnięciu nagrzewnicy do obudowy, ta odkształciła się na tyle, że nie dało się już założyć ramki wiatraka… Wszystko dało się spasować dopiero po kilku poprawkach nożem i piłką. Sam wiatrak po rozebraniu, wyczyszczeniu i nasmarowaniu już nie wydaje dziwnych dźwięków przy uruchamianiu.
Oprócz tego wiązki przełączników, radia i głośników są ogarnięte, osłona tunelu jest podklejona. Wymieniony też jest wąż podciśnienia serwa, na oryginał, o prawidłowej średnicy i długości – już się nie załamuje.
Następny temat to będzie skrzynia biegów, ale najpierw proces jej wymiany będzie trzeba jakoś usprawnić – dotychczasowa metoda zajmuje dużo czasu i wymaga za dużo gimnastyki w kanale.
Między informacją o zakupie nowego bloku a wyjazdem sporo się działo. Pora to spisać, bo trochę czasu już minęło i sporo poszło już w niepamięć…
Szlifiernia
Po zakupie, blok i wał trafił do szlifierni na sprawdzenie. Pierwsze dobre wiadomości – blok jest ok, można wkładać tłoki nominały, wał też jest ok, nie trzeba szlifować, można zakładać panewki nominalne.
Korbowody na spasowanie z nowymi tłokami zawiozłem razem z panewkami na których był złożony silnik po „remoncie” i przy okazji wyszedł na jaw kolejny problem. Panewki nie miały otworów, przez które wyrzucany jest olej na spód tłoka. Oryginalne panewki do mnie nie wróciły, ale wszystko wskazywało, że takie otwory powinny być. Potwierdzały to książki, otwór w korbowodzie i odbarwienia metalu w miejscach gdzie w oryginalnych panewkach były otwory. Co ciekawe, nie udało mi się namierzyć nowych panewek, które takie otwory by miały. Za radą szlifierni – trzeba je nawiercić.
Montaż kadłuba
Błąd przy montażu tłoków, pierścieni, wału, panewek i głowicy nie wchodził już w grę, więc wszystko trafiło do kolejnego warsztatu. Cały osprzęt był już założony w garażu, tak samo jak montaż silnika w samochodzie.
Nie pamiętam już ile to wszystko zajęło. Bardzo dużo czasu zeszło na wyczyszczenie starych części z nagaru i silikonu, pozbieranie wszystkiego co było do wymiany. Blachę osłony skrzyni udało się w miarę wyprostować, brakującą sprężynkę napinacza paska rozrządu udało się kupić… i cała masa innych drobnych rzeczy.
W międzyczasie, gdy nowy silnik ciągle był wielką niewiadomą, na wszelki wypadek kupiłem zapasowy silnik 1.5…
Sprawny, w teorii przynajmniej na tyle, żeby pokonać trasę Złombolu.
Udało się także namierzyć i upolować drugą skrzynię „5” z Niwy. W pierwszej, tej która była „przejrzana” i zamontowana w warsztacie, wyskakiwał 4 bieg – brak czasu spowodował, że szybciej było znaleźć inną skrzynię, niż ją naprawić.
W Niwach napęd prędkościomierza jest w skrzyni redukcyjnej – przy montażu skrzyni biegów z Niwy do klasyka trzeba ten napęd przełożyć, co nie jest wcale takie proste, ale o tym następnym razem.
[…] Wymiana nagrzewnicy okazała się więc dobrym wyborem. […]